tylko Ci ludzi pewnie maja kwalifikacje i nie daja sie zrobic w balona. Wiecej jest takich naiwniakow, ktorzy daja sie wykorzystywac. Niestety!

Co to znaczy "mnóstwo" To jakieś statystyczne dane ? Polskie czy angielskie ? czy może 'koledzy i znajomi tak mówią i ich znajomi - a to już "mnóstwo"

Ludzie, przecież to nie jest film o polakach pracujacych na wyspach, tylko o angielce, ktora wybrała sobie taki, a nie inny sposób zarabiania! Jak to u Loacha: wiemy dlaczego - straciła pracę, debet na karcie, dziecko trzeba utrzymać itd., do tego laska jezdzi wypasionym motorkiem i ma skórzane wdzianko. Ale to nie jest wredna suka. To jest zły system, ktory pozwala na wykorzystywanie ludzi przez tzw. agencje zatrudnienia. Pracodawca ma spokój -to nie sa jego pracownicy, on ma kontrakt z agencją, ktora zgarnia polowę kasy za posrednictwo.
Polski tytuł jest taki aby przyciągnąć polaków do kin. Jeśli spodziewacie się filmu o sytuacji polaków na wyspach - to się rozczarujecie. Ale w sumie dobry film. Obraz polaków na emigracji musimy sobie nakrecić sami!

zgadzam sie z przedmówczynią.. w anglii mieszka mnóstwo ludzi ... a bariery miedzy tym czy czy sie udało czy nie jest bardzo ale to bardzo płynna... bylem widziałem ludzkie dramaty i widziałem tez ludzi ,którzy się ustawili .... nie ma stereotypu że wszyscy maja dobrze albo wszyscy mają żle .... oglądałem ten film w bbc byl puszczany- mieskzalem wtedy juz w mieście w zajebistych warunkach i na kontrakcie, ale na początku trafiło sie na farme - wytrzymaj tam miesiąc na polu nazwę cię twardym typem,,< czlowiek nie mial kasy bo poszla na przyjazd, znajomości, praca po 16 godzin i teraz gadka o kwalifikacjach przy cieciu sałaty> wyjazd z stamtąd na ryzyko bo obawa przed powrotem do kraju z niczym ..... mi się udalo ale myśle że są ludzi ktorym nie wyszlo - przypadki oszustw i takich rzeczy w agencjach, to też temat który wystepuje.... przekoloryzowany film nie sądzę wszytsko zalezy gdzie ktoś był .. gdzie trafil ... a sorry jak sie wypowiada jakis koleś co pojechal do cioci , siostry i pisze nie jest tak zle i wraca po 2 mieisacach bo do szkoly czas wracac.....

Dokladnie. Wlasnie obejrzalem film. I faktycznie tytul zwrocil uwage. Ale przez caly czas byl to dla mnie film o kobiecie, o tym co dzieje sie w jej glowie i jakie decyzje podejmuje. Film o pewnego rodzaju moralnym upadku. A cala problematyka imigracyjna jest tu punktem odniesienia, zrodlem porownan - podobnie jak wszystkie pojawiajace sie watki, ktorym wszyscy zarzucaja, ze zbyt szybko gina odbiorcy z oczu. Glowna postac nie jest ani czarna ani biala i moim zdaniem bardzo dobrze sportretowana.

Moim zdaniem film jest bardzo dobry. Mowicie, ze malo tam o Polakach, ja mowie, ze bardzo duzo, gdyz mozna uslyszec bardzo czesto polska mowe, np: "spieprzaj stad ... po polsku nie rozumiesz ?" Ale mniejsza o tym bo nie o to chodzi. Film swietnie pokazuje problem z jakim musi sie borykac wiele osob. Trzeba utrzymac dziecko, zarobic na dom zycie, a i fajnie by zyc z godnoscia. Mozna wybrac "uczciwy" zarobek, a mozna zalozyc agencje i potem kroic pracownikow na kazdej godzinie albo tylko raz na poczatku wziac "odstepne". Ten obraz jest oczywiscie przerysowany w jedna strone, bo sa tez ludzie ktorym bardzo dobrze sie zycie ulozylo za granica.