Dlaczego zdrada? Nie każdy musi lubić kraj, w którym się urodził, nie każdy musi chcieć lożyć kolosalne podatki razem z ZUsami i innymi gdzie jak wyliczyło GUS czy cośtam ponad 50% państwo nam zabiera, a politycy od lat za wiele dobrego nie zrobili, pozatym mentalność wielu Polaków to szkoda gadać - niekiedy ludzie właśnie by uwolić się od debili wyjeżdzają za granicę. No i w Polsce osobom które nie mają firmy, jakiejś superspecjalizacji lub nie pracują na państwowym ciężko zarobić tyle, by móc spełniać marzenia. Pozatym politycy sami wyganiają stąd młodych ludzi swoim postępowaniem. :)

"Nie każdy musi lubić kraj, w którym się urodził'-oczywiscie masz racje." niekiedy ludzie właśnie by uwolić się od debili wyjeżdzają za granicę"-fakt, za granica niema debili ;)" politycy sami wyganiają stąd młodych ludzi "-nikt nigdy nie zmuszal,zmusza i nie bedzie zmuszał nikogo do takich rzeczy poniewaz kazda z myslacych istot na tej planecie ma własna wole i sama decyduje co zrobi.A "dlaczego zdrada"?Poniewaz w twoim wypadku domyslam sie,ze jestes Polakiem to Polska jest twoim domem-mówisz tym jezykiem,żywisz sie tym jedzeniem(potrawami),jestes uodporniona biologicznie na zarazki wystepujące na terenach na których żyjesz i jako gatunek to twoje srodowisko naturalne,pomijajac juz czynniki psychologiczne(mentalnośc naprzykład).W ogóle niejest mi zal ludzi którzy emigruja za kasą a nastepnie jak juz im sie to nieprzelicza na złotówki to wracaja z opuszczonymi głowami do kraju który ich wychował a oni go zostawili-powinni miec zakaz powrotu.Chcesz poznac swiat to jedz na "wakacje" a nie zabrac tyłek i udawać kogoś kim sie niejest w innym kraju.Pieniadze to nie wszystko.

P.S. Są kraje na świecie którzy karaje emigrantow po powrocie śmiercią.Popieram.

Gdzie indziej z pewnością też są debile, ale niektórzy mogą woleć mentalność nieco bardziej, jak to się określa cywilizowaną. Albo ktoś moze wyemigrować bo np. jest homoseksualistą a prawo tutaj nie pozwala mu/jej na związek małżeński, to też jest sensowny powod do emigracji dla niektórych. Co do zmuszania to nie miałam na mysli bezposredniej czynnosci, kazdy chce zyc w miare godnie i moc spełniać marzenia, a w Polsce dla bardzo wielu osób bardzo często nie z ich winy, a winy tego w jakim kraju zyją i kto ten kraj tak prowadzi, jest to nierealne. A co do potraw itd. to zawsze mozna polubic inne potrawy albo zrobic w innym miejscu zamieszkania potrawy polskie jakie się lubi. Ja wyboru nie miałam na to gdzie sie urodzę, dlatego tez wiązanie w ten sposób uwazam za totalnie bezsensowne, a karanie za wyjazd do pracy smiercia czy wygnaniem bardzo niesprawiedliwe i w ogóle kojarzy mi sie to ze średniowiecznym wieśniactwem. Natomiast co do srodowiska z tego co wiem optymalna dla czlowieka temperatura do 21 stopni celcjusza, w Polsce przez wiekszosc roku nie ma takiej temperatury, ludzie do Europy przywędrowali z cieplejszych zakamarków swiata, ale i tak co by tu nie mówic, nie ma nic złego w emigracji. Co do czynnikow psychologicznych jak mentalnosc, to wlasnie o tym mowilam, wielu Polaków ma jeszcze bardzo wieśniacką, zacofaną, niezgodną z moralnością czy aktualnymi faktami naukowymi moralność. Osoby które wyszly mentalnie z tego bagna nie musza chciec tu zyc, nie znam akurat takich osob ale juz czytalam o osobach które wyemigrowaly glownie ze wzgledu na zacofaną mentalność Polaków. Ja akurat zyje na zachodzie Polski, mysle ze tu z ów mentalnoscia jest nieco lepiej, jak to na Zachodzie. I masz racje ze pieniadze to nie wszystko ale osoby emigrujące chcą zarobic pieniadze nie dla samego ich posiadania, ale aby móc godnie zyc, aby nie martwic sie tym czy znajda prace, tym czy beda mieli na jedzenie, tym czy starczy im na wczasy chociaż raz do roku itd. I nie rozumiem zwrotu, na temat udawania kogos kim sie nie jest, bo co to ma do rzeczy? Jestem człowiekiem, jestem ziemianką, jestem kobietą, jestem sobą i obojętnie czy w Europie środkowej, Zachodniej, czy Afryce, czy Ameryce, zawsze będę tą samą sobą. A jak chcesz karać smiercią za emigracje to domyslam sie iz bedziesz chciał zabic własne dzieci bo jesli sie na lepsze w tym kraju nic nie zmieni, a Ty nie zapewnisz dzieciom łatwej kasy to na 99% jeśli nie 100% bedą emigrować z Polski.

Pisałem pisałem ale stwierdziłem,że to temat rzeka który tak naprawde do niczego nas niedoprowadzi wiec skasowałem poprzednie zdania.Mam nadzieje,ze niebedziemy juz poruszac tego tematu.Pozdrawiam;)

tez uwazam ludzi ktorzy emigrują z Polski za ludzi słabych. Pozniej jeszcze w anglii czytają polskie gazety udzielają się na portalach różnych, zakładają nk itp i nazywają siebie patriotami, jak to mozliwe, pustość w łbie, chcą tak sie ponizac i pracowac dla obcokrajowców, fakt pozniej mogą lepszą prace dostac i nie byc ponizanym ale samo to jest ponizaniem siebie ze brak ambicji by dostac prace tutaj w polsce, tak naprawde mozna byc kim kolwiek sie chce, wystarczy do tego dążyc, kogo zycie komus sie podoba w poslce, fakt nie chce byc murażem to kim chce sie byc, np. pracownikiem biurowym - nic ciezkiego wystarczy dążyc do tego, emigranci sa dla mnei nikim.
Pozdrawiam

Nooo0 nareszcie ktoś konkretny sie odezwał.A emigranci(nie nazwe ich Polakami bo niewypada)narzekaja,że ktos w Angli wybił im szybe z samochodu,trudno sie dziwić jak oni pracuja jak azjaci za przysłowiowakromke chleba i w ten sposób odbieraja prace prawowitym obywatelo tego kraju.Zgadzam sie z tym,ze kto bardzo czegos chce to bedzie dazył do tego,a skoro sa tchórzami badz leniami to uciekaja pod pretekstem "lepszego zycia".Pozdrawiam.

Tak, rowniez przez to nasz naród jest wysmiewany poniewaz niedosc ze opuszczaja Polske to jeszcze złą opinie sieją nam, zazwyczaj emigrują osoby niewykształcone albo po prostu zle wychowane i pozniej np. anglicy myslą ze wszyscy polacy tacy są. Chcielibysmy byc bardziej szanowani ale jak mamy byc szanowani i uwazani za bogatszy naród jesli wciaz ludzie uciekają np. do niemiec , angli, holandii. Zawsze bedziemy kojarzeni jak chinczycy ze nie mamy wyjscia do zycia itp. Niestety. Ja sie natomiast czuje Polakiem nie bede tego narodu opuszczał ale zdaje sobie z tego sprawe ze duzo słabych ludzi tu jest i tez jest duzo negatywnie nastawionych, ze przez rząd nie idzie pracowac, a skad sie biorą tutaj bogaci ludzie, przeciez na pewno nie jest to ich majątek tylko sami sie dorobili.

W tym momencie od groma wykształconych, pracujących póżniej często w zagranicznych korporacjach, ludzi emigruje z Polski. Nawet Ci lepsi od prac fizycznych fachowcy także. Więc, ich nazwiesz źle wychowanymi burakami? Niektórzy mają zwyczajnie więcej oleju w głowie i szkoda im czasu by się użerać z Państwem Polskim by coś osiągnąć.

Wystawił kiedyś jeden lub drugi łeb poza granice przewspaniałej Rzeczypospolitej? Emigrują ludzie nie tylko myć gary czy sprzątać hotele. Masa robi tam KARIERĘ. A nawet jeśli myją gary to wolą to robić tam,bo jest ich stać na GODNE życie. Jeżdżę tam dorobić w wakację,bo w Polsce w się poprostu zrobić tego nie da. Niech wybaczy jeden wielmożny Pan i drugi ale mam swoje marzenia i będę je realizować.

A propo marzeń-prosze bardzo nikt nie zabrania,wiecej-nie ma prawa,wiec życze tobie spełnienia marzeń.

a w polszy nie ma ponizania w marketach, na umowach swmieciowych? faktycznie tam ponizaja, a w polszy sam miod i mleko plynie buhahaha, to ze sie komus nie chce wyjezdzac usilujecie motywowac jakimis glebszymi czy patetycznymi haslami. jeden lubi sie dziec na de a inny sie szlajac. i tyle. nie dorabiajcie ideologii do zycia jak sie chce. kazdy ma wolna wole i kazdy moze sie urodzic w polsce i wyjechac, nadal bedac i czujac sie polakiem. co w tym dziwnego? mnalo to slazakow mieszkajacych w wawie? toz to oczywista analogia. swiat sie zmniejszyl, dawniej podroz z gor nad morze to byla wyprawa w calkiem inne zbiorowisko ludzi. pozniej mieszko wzial to do kupy za morde, bo w kupie razniej...

W polsce pracownicy sa ponzani w takim samym stopniu jak za granica. Jak ktos dawal soba pomiatac w polsce to za granica pewnie bedzie tak samo a jak ktos zna swoja wartosc to poradzi sobie zarowno w polsce jak i za granica.

Ciekawa jedynie jestem skoro polacy pracujacy za granica (czesto wysylajacy rowniez pieniadze do polski) nie sa patriotami to jak nazwiesz polakow w polsce pracujacych dla zagranicznych film, kupujacych w zagranicznych supermarketach i spedzajacych wakacje za granica? Dla mnie nie ma rozncy.


Ja uwazam sie za obywatelke europy i takie sa konsekwencje globalizacji. Popatrzcie z drugiej strony ilu jest studentow co jedzie za granice na stale czy na erasmusa. Ucza sie jezykow, poznaja nowe kultury, staja sie bardziej samodzielni...czy to tez jest zle wg. was???

Chce zaznaczyc, ze zdaje sobie sprawe z problemu bo ludzie mieszkajacy w danym miejscu maja problem z pracownikami z biedniejszych krajow ktorzy pracuja za nizsze stawki. Duzy problem (jak pokazuje film) stanowi rzad i pracodawcy, ktorzy dodatkowo wszystko nakrecaja.


Pozdrawiam wszystkich!

@astok0
"chcą tak sie ponizac i pracowac dla obcokrajowców, fakt pozniej mogą lepszą prace dostac i nie byc ponizanym ale samo to jest ponizaniem siebie ze brak ambicji by dostac prace tutaj w polsce, tak naprawde mozna byc kim kolwiek sie chce, wystarczy do tego dążyc,"

- czyli sam doszedles do kongluzji, ze tak czy siak ponizyc sie trzeba, ale o jakim ponizaniu masz na mysli?

To, ze Twoim szefem jest Anglik, a nie Polak, oznacza ponizaniem?

smiercia? to uciekaj do talibow czy inszych mnuzulmanow...tam Ci bedzie dobrze wsrod podobncyh FANATYKOW. faktycznie masz identyczny (czytaj zerowy) poziom empatii i zrozumienia motywacji innych osob jak oni.

Skoro tak uważasz.

to może od razu rozstrzelać tych 15% bezrobotnych Polaków?? jeżeli w ojczyzna nie zapewnia swoim obywatelom pracy,nie mówiac już o godziwych zarobkach to co mają zrobic,zdechnąć z głodu.

Zdanie godne psychopaty. Morderstwo w porównaniu z emigracja to pikuś. Wierzysz w Boga? Allaha? Cokolwiek? A może w nieomylność własnych osądów?Przerażają mnie tacy ludzie..

Wierze w miłość,a jesli chodzi o wiarę to jestem agnostykiem.Mam nadzieje,że to cie nie przeraziło.

Ach tak? Zapewne zabijanie jest przejawem miłości?„Wybierając zwątpienie jako filozofię życia to tak, jak wybierać bezruch jako sposób przemieszczania się w przestrzeni.” Fanatyków się boję. Historia mnie tego nauczyła.

Nie wiem dlaczgo ciągle powtarzasz słowo "fanatyk",któer nijak ma sie do mojego tematu.

Nie wiem czy wiesz ale,przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów,ja w przeciwieństwie do twojej osby(wrecz przeciwnie,życzyłem tobie powodzenia i spełnienia marzeń) niczego takiego niepraktykuje tutaj.Także zastanów sie nad słowami jakich uzywasz w stosunku do drugiej osoby.

Skrajnie nie tolerujesz Polaków emigrujących z kraju i jeszcze chcesz zakazywać im powrotu do kraju - to już fanatyzm.

Skoro tak uważasz.

skąd ty się urwało? zdechnij.

a czymze to inny kraj jak belgia czy francja sie rozni od polski? inne zarazki? a to zarazki uznaja granice? pfffff...patrzac z azji taka europa to sie w zasadzie niczym nie rozni, ludzie zra chleby, frytki, keczuc, pizze, zupy, ogladaja tv, maja domy zrobione w ikei, stolki krzesla, zra szynke, ktora bywa bardzo podobna, wiaza sie w pary, wyznaja podobne wartosci...czesto chrzescijanskie,nawe za granice wyjezdzaja bez paszportow w unii...wiec gdzie te roznice?chyab sie zatrzymales nieco w dawnych czasach , albo po prostu nie poprozmawiales ot tak z obcokrajowcem, bo wymyslasz. europejczycy w swojej masie to lud bardzo jednolity i przemieszany genetycznie i kulturowo, a niuanse to i znajdziesz w polsce samej wsrod pyr poznanskich, slazakow czy inszych grup lokalnych.

Powiem ci jedno żołnierzyku,tam gdzie praca tam jest twój dom.Zakumałeś???

alez bredzisz kolego. gdzie w chwili urodzenia obywatel podpisuje przysiege, ze nie wyjedzie i ze bedzie sluzyc i ze praca w innym kraju, o ktorym mowisz to zdrada? no gdzie? odpowiez brzmi: NIGDZIE. w takim razie jakikolwiek argument jest z Twojego tylu i mozna sie nim zwyczajnie podetrzec. obys nie mial okazji tych swoich racji przekazywac dzieciom. dziwi tylko ta buta z jaka ktos kogos oskarza o zdrade...kim Ty jestes ze masz czelnosc kazac komus cos i nakladac obowiazki tylko dlatego ze sie urodzil i zyje na jakims kawalku ziemi co to sie ludzie umowili, ze sie nazywa polska? albos stary a;e glupi, albo po prostu mlody. pozyjesz moze i zmadrzejesz..

"kim Ty jestes ze masz czelnosc kazac komus cos "-Jam jest gwiazdą zarrannom i wieczornom.To Ja sprawiam,że chodzisz w szczęściu,badz stoisz w udrękach i rozpaczy.To dzięki Mnie modlisz sie z wiarą,albo szukasz fałszywych bogów.JA JESTEM TYM KTÓRY POŻERA ŚWIATY!!!

człowieku,ale ty masz beret zryty... powinieneś się leczyć

Masz racje.

hahaha rozbawiłeś mnie tym postem koleżko. Dobry komik z Ciebie. Pozdrawiam:)

Rozbawiłem?Nie miałem takiego celu,ale skoro sie uśmiałeś to bardzo dobrze-emocje są ważne szczególnie pozytywne.Pozdrawiam.

Nie wiem czy zdrada, ale na pewno spore sqrwienie. Wyobraź sobie, polskie murzyny zaiwaniają na za rzecz obcego kapitału i dziedzictwa obcych narodów, które to na koniec dnia charkają tym emigracyjnym Polaczkom w twarz za to kim są. Zabawne w sumie :)

"sqrwienie"-również odpowiednie słowo.

Nie ma to jak być murzynem we własnym kraju, zaiwaniać na tą hołotę z rządu, żeby się jeszcze bardziej bogaciła. Zabawne w sumie

Dodam, że popieram Twoje myślenie berith7777, chociaż ja bym ich tak osto nie karała po powrocie. Biorąc pod uwagę, że wyjechała w większości sama miernota lub poniżej przeciętnej, ktorym się nie udało w Polsce, to nie ma czego żałować.

Niedawno widziałam DVD z historią polskich emigrantów na Zachodzie. Nosiła tytuł: "Polish Submission: Big Fat Dick Cumming in a Polish Boy". O Polkach na wyspach też było, pt. "Bust the slut. A life of immigration". True story :)))

Dlatego myślę, że ich wyjazd jest Naszym błogosławieństwem!

;)Pozdrawiam.

(Od 3 lat w Anglii, blisko Londynu) Nie uważam się za miernotę, więc zachowaj swoje złośliwe przemyślenia dla siebie. Zaczynałem od prostych prac fizycznych (pewnie jak większość) a teraz mam fajną biurową pracę w hotelu i jestem zadowolony. Chciałbym się pomału wspinać jeszcze wyżej ale to już zależy od kilku czynników. Nie mam polskiej telewizji, stronię od naszych rodaków jak tylko mogę, chyba że trafię na kogoś kto ma olej w głowie, nie wydaje swojej dniówki na browary w polskim sklepie i nie używa słowa na k jako przecinka. Wbrew pozorom jest tu całkiem sporo takich osób, więc uogólnianie i nazywanie wszystkich, którzy wyjechali tchórzami, miernotami i zdrajcami uważam za śmieszne i małostkowe. Punkt widzenia jak zwykle zależy od punktu siedzenia i wszystkim "mędrcom-teoretykom", którzy tu komentują polecam sprawdzić jak wygląda życie z perspektywy emigracji. Zapewniam, że wasze poglądy uległyby zmianie o180 st. Kto raz wyjedzie i zobaczy jak wygląda życie na zachodzie Europy ten będzie robił wszystko żeby tam zostać i zapuścić korzenie, jeśli nie na zawsze to co najmniej na kilka, kilkanaście lat. Sytuacja gospodarcza na wyspach jest już teraz inna w porównaniu do tego, co było wcześniej, tzn. pogorszyło się ale nadal nie widzę powodów dla których miałbym wracać. Co ma Anglia a czego nie ma Polska? Może tak pokrótce: Takiego miksu narodowości i kultur jaki jest w Londynie nie uświadczy się w żadnym polskim mieście. Życie i praca z ludźmi, którzy pochodzą z całego świata jest niezwykle ciekawym doświadczeniem, uczy człowieka tolerancji i otwartości na inne poglądy, religie etc. Mówiąc wprost: gdybym nadal mieszkał w Polsce, to nigdy nie poznalbym tylu fajnych ludzi z różnych zakątków świata. W Anglii (w porównaniu do zaściankowej Polski) nikogo nie szokują homoseksualiści. Sam pracuję z osobą innej orientacji i jest to świetny człowiek, wbrew temu co polskie media często starają się wepchnąć ludziom do głów jeżeli chodzi o homoseksualizm. Tutaj wszyscy mają w d..e jak wyglądasz, co nosisz i kiedy założysz rodzinę. Ludzie się uśmiechają do innych (nawet jeśli fałszywie, to przynajmniej to robią!), sprzedawcy są o wiele bardziej uprzejmi (nie burczący pod nosem i wiecznie nachmurzeni i nie mający wydać reszty z 50 czy 100 zł tak jak w PL). Anglia "jest online", to znaczy że wiele spraw (także urzędowych) można załatwić nawet nie wychodząc z domu, przez internet. W Polsce to wszystko raczkuje i nie ma nawet co porównywać do Wysp. Kolejna rzecz: oznakowanie i informacje. Będąć na Wyspach nie sposób się zgubić. Wszystko jest perfekcyjnie oznakowane (Anglicy mają na tym punkcie lekkiego bzika), są mapy w miastach, tabliczki które "prowadzą za rękę" do celu. W Polsce tego mi strasznie brakowało. Z perspektywy osoby pracującej w Londynie muszę powiedzieć, że system transportu publicznego jest bardzo dobry. O czymś takim Warszawa czy jakiekolwiek inne miasto może tylko pomarzyć. Przejazdy pociągami są stosunkowo drogie ale są one: bardziej czyste, punktualne i wygodne. O metrze nawet nie wspominając. Zresztą nawet teraz powstaje kolejna miliardowa inwestycja w szybką linię kolejową biegnąca przez Londyn żeby odciążyć isttniejącą. Podczas ostatniej wizyty w Polsce miałem okazję przejechać się pociągiem, to miałem wrażenie jakbym przeniósł się do trzeciego świata (stan wagonów - fatalny). A to nie było na prowincji, bo pociąg odjeżdżał z Wrocławia. Służba zdrowia ? Tutaj też na plus: wszystko szybciej, sprawniej, da się nawet załatwić (bez żadnych łapówek) refundację dosyć kosztownego zabiegu, który został wykonany perefekcyjnie pomimo że nie zapłaciłem za niego ani grosza. Dla osób, które zakładają rodzinę jest również bardzo duzo ułatwień, system socjalny o którym Polacy mogą tylko pomarzyć. Mógłbym wymienić jeszcze kilka rzeczy ale i tak już się rozpisałem. Nie żałuję, że tutaj jestem, bo te 3 lata dały mi dużo. To jest szkoła życia, o którym ludzie nieznający smaku emigracji nigdy się nie dowiedzą. Żyjcie sobie i pracujcie w Polsce a nam emigrantom pozwólcie być tu gdzie jesteśmy. Zamiast obrażać i wypisywać bzdury spróbujcie zrozumieć i docenić odwagę osób, które w pogoni za lepszym jutrem podjęły trudną decyzję o wyjeździe za granicę. Nigdy nie wiesz jeden z drugim co cię spotka jutro i czy sytuacja nie zmusi cię doi emigracji. Tak już na sam koniec, jeszcze jeden powód dla którego wyjechałem to rodacy o takich poglądach jak wy: Złorzeczyć każdemu, kto wyjechał i nie musi się użerać z najjaśniejszą Rzeczpospolitą i jej mechanizmami (bo a nuż żyje mu się lepiej niż mnie prawda ?), chęć utopienia w łyżce wody drugiego rodaka, małostkowość, fałsz, obłuda i niechęć w stosunku do tych którzy wrócili (bo przecież w waszym rozumowaniu to są zdrajcy narodu, niePolacy i pewnie się nachapali w tej Anglii a teraz wracają do biednej Polski kłuć was w oczy). Polacy mogliby się uczyć od muzułmanów z Pakistanu i Hindusów. U nich jest tak, że większość trzyma się razem i sobie nawzajem pomagają a Polacy, to tylko potrafią złorzeczyć i kopać dołki pod sobą.

pięknie i prawdziwie napisane. pozdrawiam!

" jeszcze jeden powód dla którego wyjechałem to rodacy o takich poglądach jak wy: Złorzeczyć każdemu, kto wyjechał "-wrecz przeciwnie,zycze tobie jak najlepiej,spełnienia marzeń,miłosci itd.Takze troche sie rozpedziłes z tym zdaniem.Pozdrawiam UK;)

Pięknie napisane! Życzę samych powodzeń w życiu i wielu uśmiechów :)
Niezawistna Polka ;)

@mbm8
Przez te parę lat (2 z hakiem) od Twojego postu bardzo dużo się zmieniło mentalnościowo w Polsce. Mam na myśli ludzi normalnie myślących i pracujących. Ci nie oglądają telewizji a niej toksycznych przedstawień polityków, czy wiadomości ze świata w postaci kolejnych trucizn..
Jeśli na tej podstawie ktoś miałby sobie wyrabiać zdanie o Polakach, to zgroza.
Trzeba sięgnąć pod to, by zobaczyć jaka jest Prawda o życiu Polaka dzisiaj, a jest całkiem sympatyczna.
Pozdrawiam

Ja jebe.To zdjęcie profilowe to twoje?

Nie no, po prostu słów szkoda na komentowani takich postów.

Nie dość że z wypowiedzi bije głupota, to jeszcze się do filmu nie odnosi. Może by go usunąć?

Więc nietrać czasu na idiote i nieodpowiadaj na tego typu kretyńskie wypowiedzi.

naucz sie pisac bez bledow. i przestan szerzyc swoje chore poglady na forum o filmach.

Dobrze-postaram się i przepraszam;)

Ciekaw jestem w takim razie, czym dla Ciebie jest patriotyzm? Czy to zarabianie na polskich przedsiębiorców i płacenie jednych z największych podatków na świecie? Oddawanie czci symbolom narodowym i kultywowanie historii? Jeżeli tak, to sram na taki patriotyzm.
Gospodarka danego państwa radzi sobie doskonale, jeżeli państwo nie kładzie na nim swoich łap i żaden emigrant, w żadnym wypadku nie jest winny obecnemu stanu naszej gospodarki. W dodatku co to za argumenty, że skoro mówię po polsku, jem polskie jedzenie, jestem uodporniony na bakterie z tego obszaru i że mentalnie jestem związany ze społecznością mojego kraju to mam mieszkać w Polsce? Gdyby ludzkość postępowała zgodnie z tymi zasadami, nadal tkwilibyśmy w ewolucyjnym impasie, gdyż brak wyzwań, obcych perspektyw i problemów z którymi trzeba sobie poradzić wprowadza w stan wegetacji.
I nie zrozum mnie źle, jestem w stanie pojąć, że masom potrzebne są symbole i mentalny kolektyw. Twierdzę, że znajomość sztuki i historii jest również ważna i należy znać mniej więcej jej zarys (nie daty, nazwy, przebieg, tylko zarys). Ale nie to jest najważniejsze. Kiedy wyjechałem na rok na wyspy (Anglia dokładnie), bo byłem gówniarzem i nie zależało to ode mnie, bardzo mi się tam nie podobało. Z początku byłem podniecony, że poznam land Tolkiena, Sherlocka Holmesa, Króla Artura, land z którego wyszedł film "Mechaniczna Pomarańcza", land który skolonizował niegdyś dwa kontynenty i rozpowszechnił język angielski. Twierdziłem, że poznam od kuchni charakterystyczny wyspiarski humor w stylu Monthy Pythona czy "A bit of Fry and Laurie". Ale zwiodłem się, socjal który zwabił hołotę całego świata w celach zarobkowych do tego niesamowitego niegdyś kraju, niemalże go zniszczył. Na ulicach trudno było znaleźć rodowitego Anglika, wszędzie ciapaci, wschodnio-europejscy emigranci i murzyni. W lokalnej tv to samo. Ale to nie o tym miałem pisać. Cholernie tęskniłem za Polską. Trochę za mentalnością, trochę za językiem, ale to byłem w stanie przeboleć i była to niewielka niedogodność. Najbardziej tęskniłem za ludźmi których znałem, a których przy mnie nie było i za ściśle określonymi miejscami, jak przykładowo miejscowe lasy po których lubiłem spacerować. Tęskniłem nie z powodu osobistych upodobań, tylko z sentymentu i przyzwyczajenia, z nieco konserwatywnego usposobienia. I do czego zmierzam. Jeżeli nie ma ludzi i miejsc za które warto oddać życie, patriotyzm traci cały sens, nawet biorąc pod uwagę historię. I tym właśnie on dla mnie jest - miłością do miejsca w którym spędziłem większość życia, miłością do ludzi których znam, lub tam mieszkają.
I teraz przypuśćmy, że nie mam za co tam żyć, albo żyję na śmiesznie niskim poziomie materialnym. Dopuszczam do siebie myśl, że w takim przypadku mam możliwość wyjechać za granicę, tam zarobić (zasłużenie, nie przez socjal) pieniądze, dzięki którym będę mógł np. założyć w polsze jakiś interes. Nie rozumiem gdzie tu zdrada, szczególnie, że mój kraj nie zapewnia mi godziwego bytu mimo mojej ciężkiej pracy i kreatywności.
Druga możliwość, wcale nie czuję przywiązania do Polski, wręcz przeciwnie z miejscami w których się wychowywałem wiążą się niezaprzeczalnie najgorsze wspomnienia mojego życia. Niemalże do niczego w Polsce nie mam sentymentu, chcę znaleźć miejsce, gdzie będę szczęśliwy, a z kolei dzięki czemu będę produktywnym człowiekiem, więc wyjeżdżam, aby znaleźć to miejsce i ustatkować się (łaa parszywy materialista!). Gdzie tu zdrada, kiedy nawet nie ma czego/kogo zdradzić?

Pozdrawiam

Dzieki za opis i spostrzezenia z pobytu w UK-zaznaczam,że to nie sarkazm z mojej strony,wręcz przeciwnie-to bardzo ciekawe co napisałeś.Jesli uwazasz,że praca dla innego kraju(o ile zycie cie do tego niezmusi)to nie zdrada-ok twój rozum i twój pogląd.Szczerze ostatnie zdania twojej wypowiedzi mnie wzruszyły-niepozostaje mi nic innego jak życzyć ci z całego serca abyś znalazł miejsce w którym odnajdziesz szczęście i spokój.Pozdrawiam.