Moim zdaniem mega serial! Fajna fabuła, czasami pokręcona, niejasna. Moim zdaniem to się wszystko trzyma kupy. Pan Topa - zawsze dobry. Pan Mecwaldowski także. Seks kobiecy i self seks w kinie tego typu. Szacuneczek. I koniec fajny. Nieprzesadzony, nieckliwy. W punkt.
Początek bardzo obiecujący, pomysł świetny w swojej prostocie. Później już tylko gorzej: kulawe dialogi, zero akcji, ludzie chodzą tam i z powrotem.
Czy ktoś miał też wrażenie, że gdyby pozamieniać poszczególne sceny to właściwie niczego by to nie zmieniło? Gra aktorów spoko ale scenariusz do bani…
Dotrwałam do 3 odcinka mimo dużego samozaparcia. 1 odcinek nawet w miarę, potem dramatyczne pikowanie w dół. Potencjał był, ale nie wyszło, to jest po prostu nudne do bólu. Dodatkowo reżyser uważa, że życie 40-latka sprowadza się do ćpania i dymania. Aktorzy nie dali rady tego uratować.