Jego zdjęcia w filmach De Palmy po prostu powalają. Często stosuje w nich długie ujęcia (na czele z arcygenialną sekwencją początkową w "Oczy węża"), co jest nie lada wyczynem i prawdziwą sztuką. Inne filmy które warto wymienić spośród jego filmografii to "Życie Carlita",
"Ofiary wojny" i "Nietykalni" - niesamowicie sfotografowane. Także w filmie akcji dał sobie radę (mam tu na myśli oczywiście "Mission: Impossible" - film przeciętny, ale zdjęcia to mistrzostwo świata).
Swoją drogą dziwię się, dlaczego nie dostał nigdy Oscara za swoją pracę.