Fakt faktem, że w "Nienawistnej Ósemce" zagrał swoją życiową rolę.Do tej pory kojarzył się z "Ucieczką z Nowego Jorku" jako swoim najbardziej znanym dokonaniem.Reszta to było kino akcji.U Tarantino wypadł kapitalnie 11/10.
No nie przesadzaj, miał wiele zajebistych ról, jak np. Coś, Krytyczna decyzja, Ucieczka z NY.
Tutaj głównie darł mordę i bił po twarzy J.J. Leigh.
Mnie się kojarzy w komedii Dama za burtą i Gwiezdnych Wrotach. Z ostatnich ról to najbardziej mi się podobał w Gringhouse.