...uwielbiam ten film jak i "Paise" Rosseliniego. Choć mieli na niego mało pieniędzy to jednak co z tego wyszło - film o wojnie ale jako o czasach w jakich przypadło im żyć , film dla nas , film o nadzei , film o strachu, film bardzo realny, film przy tym wciągający a właściwie nie wciągający bo niczym nie musi nas hipnotyzować po prostu to nasza ciekawość każe nam oglądać i pożyć i przeżyć to co na ekranie by w końcu po zakończeniu seansu ułozyć sobie w głowie co to znaczyło i nawet jeśli przyjdzie potem smutek to jest on konstruktywny bo na świecie jest morze smutku a w nim skąpani nic nie tracimy nic nie zyskując oprócz doświadczenia....smutek to stan przejściowy ....jak wojna nie jest radosna i do tego jest straszna...to nawet ja moge powiedzieć bo jako dziecko bardzo się tego bałem choć nie miałem czego...jednak oswoiłem w sobie strach...to tym jest ten film oswajaniu strachu jako rzeczy która jest z znami zawsze........tyle......