Patrząc po opiniach to zastanawiam się czy oglądaliśmy ten sam film... Wynudziłam się okropnie, kręciłam na fotelu i rozważałam wyjście z kina. Zatrzymała mnie tam tylko chęć poznania jak nawiążą do kolejnych starych części. Dodatkowa gwiazdka za ojca Brennana i to by było na tyle. Jedna scena mnie tylko trochę wgniotła - poród w sierocińcu. A wypadek samochodowy z rozczłonkowaniem mnie rozbawił i parsknęłam śmiechem. Poszłam z ogromnymi oczekiwaniami a wyszłam jak zwykle na większości nowych horrorów rozczarowana.