To kierowcy. Aktorzy są daleko daleko, pod resztą ekipy filmowej. To najlepiej mówi jaki jest ten film i dla kogo został przeznaczony.
Fabuły mogłoby zupełnie nie być. Komentator był beznadziejny. Wypadek Francuza z Ferrari był zupełnie niedorzeczny (wybuch w stylu bomby atomowej po wypadnięciu z toru). Ale to nieważne! Ten film nie powstał po to, żeby zadowolić fanów kina i ich próżne gusta, ale po to by oddać wspaniałą atmosferę wyścigu Le Mans, w czasach, gdy większość ludzi na świecie mogła co najwyżej poczytać o wyścigu w gazecie!
Kierowcy są na pierwszym miejscu, bo to jeden z niewielu filmów w całej historii kina, gdzie wyścig nie był pozorowany - oni naprawdę jechali z pełną prędkością, naprawdę walczyli żeby utrzymać przyczepność na mokrym asfalcie i naprawdę musieli omijać wolniejsze Porsche i Corvetty przy 200, 300km/h. Ludzie którzy nie interesują się motorsportem nie są w stanie nawet wyobrazić sobie jak niewyobrażalnie jest to trudne i niebezpieczne - najmniejszy uślizg może skończyć się śmiercią! A w tamtych czasach bezpieczeństwo było prawie zerowe - nie tylko tor był niebezpieczniejszy, ale i ekipy ratownicze były gorzej wyposażone (i dużo gorzej przeszkolone niż w dzisiejszych czasach, procedury postępowania w razie wypadku też były prymitywniejsze), No i samochody - równie dobrze mogłyby być zrobione z torebek foliowych.
Kogo wtedy interesowało bezpieczeństwo? Miał być mocny silnik, samochód miał być najszybszy. Jeśli kierowca nie potrafił go opanować, to była wina. Wypadki śmiertelne były częste. A żeby wygrywać - trzeba było jechać na limicie. Jeden mały błąd i można zaryć w piach, jak się miało szczęście to dało się wrócić na tor. Margines błędów praktycznie żaden, a trzeba utrzymać tempo przez 24 godziny.
Dlatego kierowcy wyścigu Le Mans są herosami i dlatego ten film jest wybitny - bo szczerze o nich opowiada.
I dlatego w filmie wzięli udział zawodowi kierowcy. Nazwiska takie jak Derek Bell i Jackie Ickx mówią wszystko.
Dzięki. Czytałem kiedyś artykuł o Dereku Bellu i ... już moje pytanie czy brał udział w tym filmie jest nieaktualne.
Dokładnie! Plus za spostrzegawczość :) Też to dostrzegłem. Swoją drogą nie rozumiałem dlaczego był wymieniony razem z kierowcami, no ale teraz już wiem :)
"Zwróćcie uwagę, kto jest wymieniony na pierwszym miejscu w napisach. To kierowcy. Aktorzy są daleko daleko, pod resztą ekipy filmowej. To najlepiej mówi jaki jest ten film i dla kogo został przeznaczony".
"Dlatego kierowcy wyścigu Le Mans są herosami i dlatego ten film jest wybitny - bo szczerze o nich opowiada" Sama prawda. I nie sposób się z tym (z Tobą) nie zgodzić! Ps. Steve McQueen był wyjątkiem i pojawił się także w grupie wymienionych kierowców. Może dlatego, że też "prywatnie" się gdzieś ścigał, albo z tego powodu, o którym pisze mój poprzednik - użytkownik "donpablo".