Mam pytanie do osób, które oglądały obie "Fantazje". Na DVD jest dostępna, jak widzę, tylko wersja 2000. Czy jest ona równie wartościowa, co ta z 1940? Gorąco proszę o odpowiedź. Dziękuję.
Obejrzałam. Pierwsza "Fantazja" mnie zachwyciła, druga -niekoniecznie. Co do DVD -znalazłam jednak pierwotną wersję. :)
Osobiście uważam, że wariacja na temat Błękitnej Rapsodii jest najlepszym epizodem z obydwu filmów. Głównie za nią przyznaję 9/10
moim zdaniem druga część jest o niebo lepsza i ciekawsza od jedynki, aczkolwiek pierwsza część to klasyka i warto wziąć pod uwagę, w jakich czasach powstała, gdy animacja była w powijakach... nie mniej jednak Fantazja 2000 jest imo cudowniejsza, bardziej dopracowana
Tylko że w oryginalnej "Fantazji" z 1940 nie ma będących zapychaczami w "Fantazji 2000" występów celebrytów na żywo, tylko - ściśle związany z animowanymi epizodami - monolog prowadzącego. No i film z 1940 jest świeższy i, można powiedzieć, bardziej majestatyczny - vide "Święto wiosny" z powstawaniem życia na Ziemi. Poza tym to co prawda kwestia gustu, ale mnie i wielu innym osobom tradycyjna animacja podoba się bardziej niż komputerowa. Przynajmniej niż ta animacja komputerowa istniejąca w 1999 roku, bo już w "Krainie lodu" animacja komputerowa jest naprawdę piękna i dopracowana. Jednak w "Fantazji 2000" taka nie była.
Chociaż "Fantazja 2000" też jest dobrym filmem, nawet bardzo dobrym, nie jest ponadczasowym arcydziełem będącym przełomem w sztuce filmowej jak animacja z 1940.