Mieszkający w Tel Awiwie Quentin Tarantino ("Pulp Fiction", "Django", "Bękarty wojny") odwiedził bazę wojskową w południowym Izraelu, by "podnieść morale" wśród stacjonujących tam i walczących z Hamasem żołnierzy. Tarantino spotyka się z IDF
60-letni Amerykanin spotkał się z żołnierzami w trakcie akcji przygotowanej przez pozarządową organizację Stand With Us.
W serwisie społecznościowym X pojawiły się jego zdjęcia opublikowane przez siły obronne Izraela (IDF) – spotkanie odbyło się w pierwszych dniach wojny; tuż po ataku terrorystycznym, którego dopuściły się siły Hamasu i w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, a niemal 200 zostało wziętych na zakładników.
"To jasny punkcik w całkowitej ciemności. Cieszymy się, że legendarny reżyser Quentin Tarantino pokazał solidarność z mieszkańcami Izreala i pojawił się tam, gdzie Hamas uderzył z największą mocą. Twórca spędził czas z żołnierzami i mieszkańcami, nagrywał z nimi filmy i robił zdjęcia. To piękny sposób na okazanie solidarności" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Stand With Us.
Życie Tarantino w Izraelu
Tarantino przeprowadził się do Tel Awiwu w lipcu bieżącego roku wraz z żoną, izraelską piosenkarką Daniellą Pick, którą poznał w 2009 roku w trakcie trasy promocyjnej "Bękartów wojny".
Para wzięła ślub w 2018 roku i ma dwójkę dzieci. "Kocham ten kraj, tych ludzi. Są dla mnie bardzo mili, są też podekscytowani tym, że jestem częścią ich społeczności" – reżyser mówił w wywiadach. Nazwał też Tel Awiw "mniejszą wersją Los Angeles". Spytany o to, czy miasto, kraj bądź wydarzenia polityczne w Izraelu byłyby dobrym tematem dla niego jako dla filmowca, odparł: "Nie, raczej nie byłbym w stanie zrobić niczego o tak gorącym, politycznym klimacie".